W kwietniu 2021 r. ogłoszono, że mumia nr 236805/3 MNW, będąca własnością Uniwersytetu Warszawskiego, w depozycie w Muzeum Narodowym w Warszawie, „jest w ciąży”, a płód ma 26-30 tygodni. Informacja obiegła świat. Niestety, nie jest to wynik naukowy, a jedynie autorska interpretacja grupy osób, które tę informację opublikowały. Od tego czasu powstały co najmniej dwa artykuły naukowe z udziałem radiologów, które tę informację dementują (S. Saleem, uznana egipska paleoradiolog: artykuł zobacz tu i często czytany artykuł K. Braulińskiej, Ł. Kownackiego, D. Ignatowicz-Woźniakowskiej i M. Kurpik: zobacz tu). Oto kilka dowodów na to, że mumia nie jest w ciąży:

Link do artykułu naukowego na temat braku płodu w mumii: https://rdcu.be/cSFJ2.

  1. Żaden z radiologów (w tym paleoradiologów) ciąży nie potwierdził.

Materiał, na podstawie którego stwierdzono ciążę, to zdjęcia RTG i badanie metodą tomografii komputerowej (dalej: TK). Takie obrazy powinny być co najmniej skonsultowane z osobą, która zna się na ich interpretacji. Nigdy nie wskazano, aby jakikolwiek specjalista radiologii otrzymał dostęp do surowego materiału radiologicznego, a tym bardziej aby potwierdził obecność rzekomego płodu.

  1. Przywoływany profesor radiologii nigdy nie potwierdził ciąży.

Pan Profesor Andrzej Urbanik z CMUJ, na którego wielokrotnie w przestrzeni publicznej (bo nie w publikacjach!) powoływali się autorzy artykułu stwierdził, że widział jedynie (cyt.:) „pojedyncze obrazy”, na podstawie których żaden radiolog z całą pewnością nie zaryzykowałby potwierdzania czegokolwiek. Poza tym autorzy „teorii ciąży”, chociaż byli o to pytani, nie podali nigdy nazwiska żadnego radiologa, który potwierdził rzekomą ciążę. Prof. Urbanik sam stwierdza (np. w artykule w Newsweeku, jak zacytowano powyżej), że nigdy nie widział wyjściowego surowego materiału radiologicznego. Bardzo ważne też, że autorzy zwrócili się do niego (jak wynika z postów FB) na długo po ogłoszeniu przez nich ciąży, dopiero w 2022 r., czyli po 7 latach od wykonania badań. W żadnym wypadku nie można się więc się na niego powoływać przy rzekomym potwierdzeniu obecności płodu.

  1. Niezbędne konsultacje.

Rzekomy płód „zobaczyła” archeolog specjalizująca się w antropologii (M. Ożarek-Szilke) i specjalista w zakresie pałaców w starożytnym Egipcie (S. Szilke), co było wielokrotnie powtarzane w ich wywiadach i artykułach. Ich rzekome kwalifikacje w zakresie obrazowania medycznego miało potwierdzać (szeroko podkreślane w mediach np. przez stację CNN) posiadanie trójki dzieci, co z całą pewnością jest bardzo uroczą okolicznością dla beletrystycznego wymiaru ich opowieści. W. Ejsmond, który jest głównym autorem obu cytowanych artykułów na temat ciąży u mumii opublikowanych w czasopiśmie naukowym, nie jest nawet bioarcheologiem, ale archeologiem Egiptu wyspecjalizowanym na przykład w osadnictwie i podobnych zagadnieniach. Między innymi właśnie dlatego konsultacje z radiologiem były absolutnie konieczne, choć niestety… zapewne od razu zaprzeczyłyby obecności ciąży.

  1. Konsultacja materiału radiologicznego starożytnej mumii z Afryki z ginekologiem-położnikiem badającym współczesne Polki nie może zastąpić konsultacji z radiologiem.

Ginekolog-położnik, nawet doskonały specjalista w swojej dziedzinie, nie jest przeszkolony do czytania i interpretacji obrazów radiologicznych, w tym w szczególności tomografii komputerowej i nie posiada do tego uprawnień specjalizacyjnych, ponieważ jest to domena specjalistów radiologów. Badania USG wykonywane przez ginekologów są bardzo ważną dziedziną badań i zakresem umiejętności, ale nie mają nic wspólnego z oceną badań TK. Stąd przywoływanie, zwłaszcza w drugim artykule, interpretacji obrazów radiologicznych TK dokonanych rzekomo przez specjalistę ginekologa, w kontrze do opinii profesor radiologii (S. Saleem), na co dzień zajmującej się nie tylko badaniami mumii, ale także badaniami rezonansu magnetycznego płodów, jest całkowicie niedorzeczne.

  1. Aby określić wiek ciąży, główka płodu musi być mierzona w ściśle określonym miejscu.

Okrągła bryła interpretowana przez autorów „teorii ciąży” jako “główka” nie wykazuje żadnych struktur ani cech anatomicznych, więc nie można nawet wyznaczyć właściwego miejsca dla pomiaru.

  1. Dla wszelkich pomiarów wieku ciąży należy także brać pod uwagę porównanie z populacją starożytną i w dodatku z północnej Afryki.

Polegając na swoim doświadczeniu lekarskim, ginekolog podała autorom doniesienia o ciąży informację o wieku (ok. 6,5 – 7,5 miesięcy) rzekomego płodu o obwodzie „główki” 25 cm dla polskiej populacji z XX-XXI wieku. Wymiary ludzi z północnej Afryki, w dodatku sprzed dwóch tysięcy lat, są zupełnie inne, co potwierdzają badania naukowe.

  1. W badaniach radiologicznych analizować należy nie rekonstrukcje 3D, a przede wszystkim obrazy 2D.

Program do tworzenia rekonstrukcji 3D z danych TK ma zdefiniowane parametry i automatycznie je stosuje, ale są one typowe dla ludzi żyjących, a nie dla ciała ludzkiego z zasuszonymi tkankami i organami. W dodatku obrazy 3D mogą powodować różne iluzje, których da się uniknąć, kiedy analizuje się obrazy 2D. Takie iluzje miały miejsce w przypadku rzekomego płodu. „Rączki” i „nóżki” widziane przez dwójkę archeologów, to fragmenty zwitków materiału, a „główka” to bryła włożona do środka przez balsamistów, co potwierdza też zabrudzenie tym samym materiałem na skraju otworu, przez który wyjmowano narządy i wkładano zawiniątka. Ślady materiału o takim samym charakterze widoczne są także pod bandażami na zewnątrz mumii w okolicy pośladkowej.

  1. Bryła interpretowana jako główka płodu jest w całości ziarnista.

Żadna głowa nie wygląda jak „kasza gryczana” albo „burza śnieżna”. W dodatku w bryle tej nie ma żadnych przestrzeni anatomicznych, które są w czaszce. Wytłumaczenie, że jest to czaszka płodu niczego nie zmienia, co potwierdzają porównania z innymi płodami w wieku 6,5 – 7,5 miesiąca ze starożytnego Egiptu, a także ze współczesnymi, zbadanymi radiologicznie.

  1. Pozostałe elementy rzekomego ciała płodu zawierają zupełnie inny rodzaj materiału.

Rzekoma główka (owalna ziarnista bryła) zasadniczo różni się od pozostałych elementów, które miały być ciałem płodu. Może to być jedno lub dwa zawiniątka, co wykazała profesjonalna analiza radiologiczna.

  1. Brak pozostałych kości szkieletu.

Rzekomy płód nie ma żadnych innych kości szkieletu oprócz omówionej powyżej rzekomej „głowy – czaszki”. Żadne badanie radiologiczne nie wykazało nawet śladów po nich.

  1. Autorzy „teorii ciąży” zmieniają wersje.

W pierwszym artykule czytamy, że kości szkieletu są obecne, ale wysuszone, skurczone i połamane, i dlatego nie można ich zmierzyć. Wtedy świat naukowy zaczął zadawać pytanie: „Gdzie są te kości?”. Autorzy „teorii ciąży” nie potrafili ich wskazać. Napisali więc nowy artykuł, w którym stwierdzili, że kości się rozpuściły w kwasach wytworzonych przez organizm po śmierci i dlatego ich nie ma. Zatem: najpierw w „badaniach” rzekomo stwierdzono, że kości są skurczone i połamane na tyle, że nie można ich zmierzyć, ale już po kilku miesiącach, kiedy zadawano podstawowe pytanie o te kości, autorzy ci stwierdzili, że (tych samych) kości… po prostu nie ma. Zaprzeczają więc sami sobie.

  1. Kości płodu nie mogły się rozpuścić.

Pomimo że kwasowość krwi i tkanek rośnie po śmierci (czyli spada pH), w martwym organizmie człowieka nie powstają na tyle silne kwasy, by mogły one rozpuścić kości 6,5-7,5 miesięcznego dziecka. Porównanie martwego płodu ze spożywczymi „kiszonkami” (sic!), które zastosowali autorzy „teorii ciąży” jest po prostu groteskowe i nie na miejscu, nie przystające do teorii naukowej, nie wspomniawszy o szacunku do zmarłych (a pamiętajmy, że mumia taką osobą była i nadal jest).

  1. Porównanie tego przypadku do ciał (“mumii”) z bagien jest zupełnie nietrafione.

W przypadku ciał z bagien (foto poniżej), a więc z wody, na kości działają zupełnie inne substancje i czynniki niż w przypadku wysuszonego ciała mumii ze starożytnego Egiptu. W dodatku odwapnione kości mumii z bagien są wciąż widoczne w badaniach rentgenowskich.

  1. Jeśli kości szkieletu rzekomo rozpuściły się w kwasie, dlaczego ominęło to czaszkę?

Autorzy „teorii ciąży” na podstawie „główki” określili wiek płodu, ale już za parę miesięcy, po niewygodnych pytaniach o resztę szkieletu, stwierdzili, że ten się rozpuścił. Mamy tu więc błąd logiczny: kości kończyn, kręgosłupa, miednicy itd. się rozpuściły (bo nie pasują do teorii ?), ale rzekoma czaszka nie rozpuściła się.

  1. Jeśli kości szkieletu były połamane i skurczone, dlaczego czaszka nie była?

W pierwszym artykule podawano, że kości szkieletu były skurczone i połamane, jednak wiek rzekomego płodu określono na podstawie pomiaru obwodu czaszki, jakby nie była ona skurczona. Dlaczego więc działanie czasu i warunków ominęło czaszkę, ale nie pozostałe kości szkieletu?

  1. Płód pozostawiony w łonie matki spowodowałby rozkład gnilny mumii.

Egipcjanie wyjmowali narządy i suszyli resztę ciała właśnie po to, aby zatrzymać procesy gnilne. Pozostawione organy powodowały rozkład mumii, tak jak typowo dzieje się ze zwłokami ludzkimi. Gdyby w łonie zmarłej matki pozostawiono nienarodzone dziecko, w dodatku nie zmumifikowane sztucznie, to jego obecność spowodowałaby „zepsucie się” całej mumii. Postawiłoby to więc pod znakiem zapytania jakikolwiek sens niezwykle ważnego procesu, jakim w starożytnym Egipcie była mumifikacja.

  1. Analiza literatury i przypadków mogłaby powstrzymać sensacyjną teorię.

Gdyby autorzy „teorii ciąży” dokonali uczciwego przeglądu literatury o płodach znajdowanych na stanowiskach archeologicznych w Egipcie oraz analizy przypadków radiologicznych współczesnych płodów, a także etapów rozwoju człowieka w łonie, mogliby porównać, jak wygląda płód w postulowanym przez nich wieku. Doszliby wtedy do oczywistego wniosku, że zawartość miednicy badanej mumii nie może być płodem.

  1. Kości nawet młodszych płodów są widoczne radiologicznie.

Autorzy sensacyjnego doniesienia twierdzili, że kości płodu były słabo zmineralizowane ze względu na wiek i dlatego są one niewidoczne na prześwietleniu (kolejna wersja!). Natomiast zarówno prześwietlenia RTG, jak i tomografia komputerowa dają wyraźny obraz kości płodów nawet młodszych niż 26-30 tygodni.

  1. Wiele mumii egipskich obu płci zawiera wewnątrz podobne elementy.

Podobne zawiniątka lub podobną substancję jak ta z bryły interpretowanej jako „głowa” można znaleźć w wielu mumiach egipskich zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

  1. Gdyby wewnątrz mumii rzeczywiście znajdował się płód, i tak nie byłaby to „mumia w ciąży”.

„Mumia w ciąży”, określenie ukute przez autorów „teorii ciąży”, choć opisywane i nagłaśniane przez media światowe, jest bardzo niepoprawne. Gdyby płód był rzeczywiście obecny w miednicy mumii, nie mielibyśmy do czynienia z ”mumią w ciąży”, ale po prostu z mumią ciężarnej kobiety.

 

“Teoria ciąży” nie jest niestety po prostu błędną hipotezą naukową, ponieważ sposób dojścia do tej teorii zaprzecza wszelkim zasadom prowadzenia badań naukowych. Dla naukowca jest oczywiste, że dany rodzaj materiału musi być badany przez lub co najmniej skonsultowany ze specjalistą z dziedziny, do której materiał ten przynależy (tu: materiał radiologiczny – z radiologiem). Materiał radiologiczny nie został nigdy skonsultowany z radiologiem, pomimo że M. Ożarek-Szilke i W. Ejsmond otrzymali sugestie w tym kierunku z Muzeum Narodowego w Warszawie już w 2019 r.

Brak płodu wewnątrz tej mumii potwierdzają nie tylko radiolodzy, ale i inni doświadczeni badacze mumii ze świata (choćby na 10. Światowym Kongresie Badań Mumii w Bolzano). Dlaczego autorzy “teorii ciąży” nie skonsultowali tego materiału ze specjalistą? Wiedzieli przecież o takiej potrzebie nawet jeśli nie sami z siebie, to po wskazówce z Muzeum.

Niestety, zarówno bez takich konsultacji, jak i bez szerszych badań tematu, pomysł płodu w ciele warszawskiej mumii nie może być uznany za wynik naukowy. Może pozostawać jedynie wytworem wyobraźni, a “mumia w ciąży” po prostu… wpadką dwojga archeologów.

 

Grafiki 1, 2 i do punktów 7, 8, 9, 17 oraz video pochodzą z artykułu: K. Braulińska, Ł. Kownacki, D. Ignatowicz-Woźniakowska, M. Kurpik, The “pregnant mummy” from Warsaw reassessed: NOT pregnant. Radiological case study, literature review of ancient feti in Egypt and the pitfalls of archaeological and non‑archaeological methods in mummy studies, Archaeological and Anthropological Sciences (2022) 14:158, autorzy grafik: K. Braulińska, Ł. Kownacki, 27-tygodniowy płód z punktu 17: Case courtesy of Dr Fabien Ho, Radiopaedia.org, rID: 58182; foto do punktu 3: Ł. Kownacki; foto do punktu 13: Ciało z bagien w Danii, „Borremose Man”, Duńskie Muzeum Narodowe, autor nieznany, commons.wikimedia.org, Domena Publiczna 1.0. Więcej ilustracji: https://rdcu.be/cSFJ2.