Projekt w toku, badania trwają, a Wojtek wyjeżdża na wykopaliska do Egiptu.
Jakby mało było na głowie, to jeszcze na dodatek jeden z trojga współkierowników projektu – Wojtek Ejsmond – leci do Egiptu prowadzić badania archeologiczne, które realizuje pod auspicjami Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Przedmiotem badań jest zespół stanowisk archeologicznych w Gebelein, położony około 28 km na południowy zachód od Luksoru. Co prawda prowadzone tam prace nie są związane z mumiami, ale to właśnie z Gebelein pochodzą najstarsze i najlepiej zachowane ciała starożytnych Egipcjan, które obecnie znajdują się w Muzeum Brytyjskim w Londynie.
Egipcjanie ci żyli pod koniec IV tysiąclecia p.n.e., a ich ciała pogrzebano w suchym i ciepłym piasku, który wyciągnął z nich wilgoć. Zwłoki są w tak dobrym stanie, że zachowała się nawet treść żołądka. Niedawno były one przedmiotem badań grona specjalistów, którzy wykonali tomografię komputerową, umożliwiającą dokładne określenie ich wieku i przyczyn śmierci.
Mumie te zostały odkryte w 1900 roku przez E.A. Wallisa Budge’a, który poszukiwał „neolitycznych Egipcjan” – jak wtedy nazywano znakomicie zachowane ciała znajdowane w Gebelein. Niestety, co charakterystyczne dla poszukiwań archeologicznych przełomu XIX i XX wieku, wykopaliska prowadzono dla wzbogacenia kolekcji i nie dokumentowano kontekstów, w jakich znajdowano ciała. Nie wiadomo więc, na której z kilku nekropoli w Gebelein je odkryto. Badania Wojtka pozwoliły wskazać przypuszczalne miejsce ich znalezienia. Niestety, cmentarzysko to jest silnie zniszczone i grozi mu dalsza dewastacja, dlatego prowadzona jest jego wnikliwa dokumentacja.
Z Gebelein pochodzą też inne ciekawe mumie. Jedna z nich, datowana na drugą połowę III tysiąclecia p.n.e., nie ma twarzy, tj. w nieznanych nam okolicznościach kości twarzy uległy wgnieceniu i żeby przywrócić zmarłemu pierwotny wygląd, zrobiono woskową maskę, którą przytwierdzono do uszkodzonej twarzy.
Gebelein było bardzo ważnym ośrodkiem w dziejach starożytnego Egiptu, ale brak publikacji na jego temat sprawił, że centrum to jest często pomijane i niedoceniane w literaturze. Badania Wojtka umożliwiają zrozumienie jego roli w dziejach państwa faraonów. Na ten sezon planowane są badania dwóch niewielkich, naturalnych piramid (o nich w innym artykule), stanowiących centralny punkt jednej z nekropoli. Innym miejscem badań będzie wykuta w skale świątynia bogini Hathor, którą ufundowała zapewne królowa Hatszepsut (tak, to znowu to imię!). Oprócz Polaków w misji będą brali udział młodzi badacze z całego świata, m.in. Japonii, Nowej Zelandii, Serbii i Holandii.
Foto: K. Braulińska